piątek, 2 listopada 2012

2009-06-25 Anetka Gierczyk

25 czerwca 2009
Anetka Gierczyk

Niedawno razem z Krzysiem odwiedziliśmy Anetkę.
Ta śliczna dziewczynka jest również chora na ceroidolipofuscynozę, niestety...
Anetka jest pół roku młodsza od Krzysia, dzieciaki są mniej więcej na tym samym etapie choroby.

Naprawdę dobrze jest się spotkać z kimś, kto ma ten sam problem. Nie musisz nic tłumaczyć, nic mówić... I to się tyczy nie tylko nas, mam, ale chyba również dzieci, a raczej na pewno, prawda Bogusiu?
Obie z mamą Anetki widziałyśmy, że nasze dzieci czują, że je coś łączy. Na początku spotkania był moment, że oboje patrzyli sobie przez dłuższą chwilę w oczy. Jakby ze sobą telepatycznie rozmawiali. Są tak bardzo do siebie podobni.
Ale między dzieciakami było coś jeszcze... w pewnym momencie zabawy Krzyś i Anetka przytulili się do siebie, ukochali się nawzajem i tulili się tak dosyć długo. A mi i Bogusi łzy płynęły po policzkach... I bez słów wiedziałyśmy, co czujemy... To była cudowna chwila...

Poniżej zdjęcie Krzysia, Anetki i jej Mamy
 


Mam nadzieję, że będziemy się częściej spotykać, przecież mieszkamy tak blisko.

Dziewczyny ucałowania dla Was

P.S. Blog Anetki i jej mamy
http://anetkagierczyk.blog.onet.pl/

P.S.2
Wklejając link do blogu Anetki, przeczytałam ostatni post ...
Bogusiu... jakie jesteśmy do siebie podobne charakterem...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz