piątek, 2 listopada 2012

2009-02-06 :)

06 lutego 2009
:)

:) Uff...
Po tym przeziębieniu Krzyś już doszedł do siebie :). Odzyskał w końcu siły, bo znów miał okres, kiedy trząsł się jak galaretka. Na szczęście jest już dużo lepiej. Jak mówi moja koleżanka, która również ma synka chorego na ceroidolipofuscynozę, jest "w normie". Chodzi znowu do przedszkola, z czego jest baaaardzo szczęśliwy, oczywiście po południu nie ma już na nic siły i idzie spać, a później wojuje do 23-ej :). Moje Słoneczko łobuzerskie. Cieszy mnie to, że on jest szczęśliwy, że budzi się z uśmiechem na twarzy i z nim zasypia, że w nocy śmieje się przez sen. Jest to dla mnie jakaś ulga, jakby potwierdzenie, że robię dobrze. I to jest motorem do działania.

P.S. Założyłam stronki moim koleżankom: Sylwii i Sławce, a dokładniej Kubusiowi i Oskarkowi.
Stronki są w powijakach, ale zapraszam. Linki po lewej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz