środa, 10 kwietnia 2013

Ząbki są już zdrowe!

Witajcie!

Krzyś ma już zdrowe ząbki!

Wczoraj (09.kwietnia) byliśmy w Krakowie w Klinice Stomatologii na ul. Montelupich.
To już chyba nasza 5. wizyta tam. Tym razem byliśmy leczyć ząbki, dokładniej próchnicę, która się dosyć mocno rozprzestrzeniła na 6-kach. Wszystko wydaje się być proste i łatwe, cóż to wyczyścić ząbki i je zaplombować, problem jest taki, że Krzysiowi można to zrobić tylko pod narkozą i za każdym razem tej narkozy bardzo się obawiam.
Wczoraj miałam jakieś złe przeczucia, ponieważ Junioreczek nie spał całą noc i dodatkowo był bardzo rozdrażniony i niespokojny. Byłam pełna obaw... Na szczęście zupełnie niepotrzebnie. WYJĄTKOWO Krzyś obudził się po 15 minutach i nawet szarpania bardzo szybko ustąpiły. W domku też czuł się całkiem dobrze, przedrzemał całe popołudnie i  spał do 4 rano.
Mój dzielny chłopczyk...

P.S. Zbliża się końcowy termin składania deklaracji PIT. Pamiętajcie proszę o nas i 1% :)

wtorek, 2 kwietnia 2013

Się porobiło :)

Poprzedni wpis o PEG nie jest już do końca aktualny :)

Jakiś tydzień później niechcący wyrwał się nam PEG z brzuszka. Niosłam Krzysia po kąpieli i rureczka zaklinowała się między nóżkami i jak go kładłam to wyrwała się z brzuszka...
To był moment, momencik mały, treści żołądkowe zaczęły się wylewać z brzuszka i trzeba było szybko zareagować.
Na szczęście wiedziałam co robić i byłam na tą sytuację przygotowana. Już wcześniej pielęgniarka z CZD ora Pielęgniarka z Hospicjum natłukły mi do głowy co robić w takiej sytuacji. Dlatego miałam w domu cewniki Foley'a o tym samym rozmiarze co rureczka PEGa.
Pobiegłam szybko po cewnik, założyłam do brzucha, zadzwoniłam do dyżurnej pielęgniarki z Hospicjum ( na szczęście dyżur miała nasz Pani Ania) i powiedziała mi jeszcze jak się upewnić czy rurka cewnika jest w dobrym miejscu. I wszystko udało się jakoś opanować. Na szczęście końcówka oryginalnego PEGa była elastyczna, skóra też jest, więc nie doszło do naruszenia dziureczki i nie musieliśmy jechać do szpitala.
Następnego dnia pojechaliśmy do Prokocimia z nadzieją, że założą nam nowego PEGa od razu i pojedziemy do domku. Niestety - przepisy i procedury nie pozwoliły na to ( tak jest w naszym pięknym kraju ) PEGi gdzieś na stanie mają, ale nikt nie ma do nich klucza, a poza tym nam nie założą, bo nikt im wtedy nie zapłaci za to, chyba że zostaniemy na 3 dni w szpitalu. Wcale mi to nie pasowało, więc wróciliśmy do domku. Po drodze podjęliśmy decyzję, że na razie zostajemy na cewniku, ponieważ przez jedną noc skóra koło dziurki bardzo fajnie się wygoiła mając dostęp powietrza. Kółeczko silikonowe od oryginalnej rurki jednak ten dostęp powietrza cały czas blokował i skóra nie mogła swobodnie oddychać.
Podsumowując - nie ma tego złego coby na dobre nie wyszło. Nie mamy już problemów ze skórą wokół dziurki w brzuszku, karmić możemy dalej bez problemu, a i jest to ciut bardzie higieniczne , ponieważ cewnik co jakiś czas się wymienia ( pierwszy założyliśmy ok 5 tygodni temu i tydzień temu wymienialiśmy na nowy)

Ale żeby nie było tak fajnie to jakieś 2 czy 3 tygodnie temu mieliśmy sytuację odwrotną :) Zaczęło się od wymiotów - co Krzyś zjadł - zaraz wymiotował. Otóż balonik cewnika, który jest w żołądku, gdzieś się w środku zahaczył i pociągnął dosyć spory kawałek rurki do środka. Najprawdopodobniej balonik zablokował trochę drogę trawienia, ale o tym wtedy jeszcze nie wiedziałam. Budzę się w niedzielę rano, 5:30, patrzę na brzuszek - a tutaj wystaje tylko 10 cm cewnika ( na powinno sporo więcej - min. 20) i nie dałam rady go podciągnąć, gdzieś był zahaczony balonik. Ale i z tym sobie poradziliśmy. Zadzwoniłam do dyżurnej pielęgniarki hospicjum i Panie Pielęgniarka poradziła mi, żeby odpuścić balonik, wtedy rurka powinna się cofnąć. Tak też zrobiliśmy, ja odciągnęłam strzykawką zawartość balonika, mąż trzymał rureczkę i podciągał ją delikatnie do góry. I wszystko znów się udało, sytuację opanowaliśmy. Po odciągnięciu rureczki do odpowiedniej wysokości napełniłam znowu balonik i wszystko dobrze się skończyło.

Podsumowując - zamiast PEGa używamy cewnika Foleya i dobrze nam z tym  :)