wtorek, 19 lutego 2013

2012-03-01 Takie tam moje przemyślenia…

Takie tam moje przemyślenia…

1 Marzec 2012   

To wszystko miało inaczej wyglądać. Moje, nasze, Jego życie. Miał być szczęśliwym chłopcem, który ma wielu kolegów, jeździ na rowerze, biega, gra w piłkę, chodzi do szkoły. I tylko jedno mu zostało. SZCZĘŚLIWY! Bo taki właśnie jest. Ten uśmiech i radość w oczach utwierdzają mnie w przekonaniu, że Krzyś jest szczęśliwy. Pomimo wszystkich przeciwności, pomimo choroby i braku sprawności. Ta iskierka jest –jest i mam nadzieję będzie jak najdłużej.

                Już nie myślę jak wyglądałoby moje życie, gdyby mój syneczek był zdrowy. To już za mną.Nie wiem, czy to dobrze. Od jego 8. Urodzin coś się we mnie zmieniło, coś pękło. Zrozumiałam, że mamy coraz mniej czasu i zaczęłam myśleć o przyszłości,o paskudnej przyszłości, która nadchodzi z każdą minutą. I boję się jej.Chociaż teraz jest dobrze, to wiem, co będzie. I już drżę. Z jednej strony pragnę mieć swojego syneczka jak najdłużej przy sobie, być z nim ile tylko się da. A z drugiej… wiem z czym wiąże się choroba i bardzo chciałabym oszczędzić mu jakiegokolwiek cierpienia. A problemy będą nadchodziły i to jest nieuniknione.

                Wracam do teraźniejszości. Przytulę się do mojego Słoneczka, popatrzę w te piękne oczka i na ten piękny uśmiech. I ja też się uśmiechnę. I szepnę mu do uszka: „KochamCię Słoneczko, kocham Cię najbardziej na świecie.”

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz