Sinusoida
13 Kwiecień 2011
Nie może być tak, żeby cały czas było dobrze. I tak właśnie jest w przypadku Krzysia. Po kilku dniach pięknych uśmiechów i radości powolutku zbliżają się te gorsze. Humorek trochę się pogarsza, pojawiają się mocne mioklonie. Tak mocne, że ciężko go utrzymać na rękach, ruszają buzią i szarpią rączkami. A twarzyczka wykrzywia się co moment w grymasie bólu. To nie jest napad padaczki, to „tylko” mioklonie. Męczy go to szarpanie, denerwuje, nie można go uspokoić – pomaga kołderka i przytulanie, ciepła herbatka, muzyka relaksacyjna, odgłosy delfinów i milion całusków. To pomaga wyciszyć ciałko i uspokoić.
„Wspaniały wieczór był u Puchatka,
Wszystkich rozgrzała ciepła herbatka”
I tak w kółko – raz lepiej, raz gorzej, z sinusoidalną dokładnością…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz